Businessman TOday
Oczywiste oczywistości z małym i wielkim ale… Oczywiste oczywistości z małym i wielkim ale…
Jako trener mentalny, bardzo często słyszałem i jeszcze pewnie wielokrotnie usłyszę: „ale to oczywiste, że każdy ma zasoby”, „przecież to oczywiste, że świadomość jest bardzo... Oczywiste oczywistości z małym i wielkim ale…

Jako trener mentalny, bardzo często słyszałem i jeszcze pewnie wielokrotnie usłyszę: „ale to oczywiste, że każdy ma zasoby”, „przecież to oczywiste, że świadomość jest bardzo ważna, „to jest oczywiste, ale nie jest to łatwe”. W ostatnich 10 latach spędziłem tysiące godzin na indywidualnych rozmowach z ludźmi wielu zawodów, w tym 4 lata ze sportowcami oraz ze swoim dialogiem wewnętrznym, nieustannie „ucząc się ich”, wsłuchując się w ich sposób myślenia, a także obserwując i oceniając skuteczność zachowań.

Częstotliwość frazy: „przecież to oczywiste..”, wypowiadanej przez moich klientów była liczona w w grubych setkach. Najpopularniejsze z nich to : przecież to oczywiste, że: ■ trzeba być zdeterminowanym, ■ nie można się poddawać, ■ trzeba myśleć pozytywnie

■ nauka języków obcych jest ważna

■ odpowiednie odżywianie również

■ hobby to istotna część życia człowieka

Jednym z moich klientów jest trener reprezentacji Polski – pan Adam Nawałka. Za nami ponad 70 spotkań, dzięki którym mogłem i mogę nadal być blisko procesu rozwoju polskiej kadry narodowej w piłce nożnej. Obecny selekcjoner nie zastanawiał się, czy duża częstotliwość rozmów z piłkarzami będącymi w  reprezentacji lub w jej szerokim kręgu zainteresowań, jest „oczywistą oczywistością”, tylko po prostu to robił. Nie dywagował, czy piłkarze traktują grę dla reprezentacji z zaszczytem i dumą (co pewnie też powinno być „oczywistą oczywistością”), tylko realizował wiele działań, aby na pewno tak było. U wielu trenerów (menedżerów) tych „oczywistych oczywistości” jest za dużo, a  za mało konretnych działań, aby były one faktami, a nie tylko oczywistościami. Codzienność w sporcie (życiu) i fakty Piłka nożna, czy siatkówka, to oprócz kopania i odbijania piłki, ustawiczne radzenie sobie z trudnymi sytuacjami iz samym sobą, a także optymalne zarządzanie swoimi kompetencjami lub słabościami.

Czym oprócz smutku, rozczarowania i stresu mogą być nasze porażki? Mogą i powinny być one treningiem naszego sposobu myślenia oraz skarbnicą informacji zwrotnych. Spożytkowanie tych informacji nastąpi w większym stopniu, jeśli będą przez nas realizowane dwie zasady: „pit-stop” i „zmiana dotychczasowego schematu”. W Formule 1 „pit-stop” pozwala kierowcom na fantastyczne osiągi w prędkości, ale również na duże liczby przejechanych kilometrów. „Pit-stop” w codziennym funkcjonowaniu F1 jest koniecznością lub realizowaną „oczywistą oczywistością”. Przepaść dzieli bycie mistrzem w teorii od bycia mistrzem w realizowaniu konkretnych zachowań. Praktycznie każdy z nas miał okazję realizować swoje „pit- -stopy” w życiu, chociażby w postaci obowiązkowego przeglądu samochodu lub wizyty u lekarza. Zachęcam do tego, aby przynajmniej raz na pół roku wybrać sobie ważny obszar swojego życia i zjechać do „pit-stopu”. Po co? Aby zweryfikować swoje schematy myślenia, zachowań, komunikacji, czy relacji z innymi. Po co? Dla uzyskania informacji, czy nadal mogę funkcjonować w ten sposób, czy jednak należałoby coś zmienić. Myślenie według schematów jest naturalnym mechanizmem i jest nam ono bardzo potrzebne na co dzień.

Natomiast w drodze na szczyty biznesowe, sportowe, czy szczyty życia prywatnego, bardzo ważne jest to, aby zmieniać swoje schematy, a przynajmniej na pewno je weryfikować. Dopóki nasz schemat jest skuteczny, możemy go stosować, ale w momencie kiedy zaliczamy kolejną porażkę, należy zacząć pracować w danym momencie nad nowym schematem.Natomiast w drodze na swoje szczyty biznesowe, sportowe czy szczyty życia prywatnego bardzo ważne jest zmieniać swoje schematy a na pewno je weryfikować ponieważ dopóki nasz schemat jest skuteczny to go stosujmy ale w momencie kiedy zaliczamy kolejną porażkę należy zacząć pracować w danym momencie nad nowym schematem. Jesteśmy mocni, jesteśmy słabi i jesteśmy śmieszni (ja oczywiście również) Pewien fragment książki Pablo Coehlo „Być jak błękitna rzeka”, przemawia do mnie bardzo mocno i jest jednym z obowiązkowych elementów moich własnych pit-stopów: „Jakiś pan spytał mojego przyjaciela Jamie Cohena: – Proszę mi powiedzieć, co jest najśmieszniejsze w ludziach.

Cohen odpowiedział: – Zawsze myślą na odwrót – spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie, by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze, by odzyskać zdrowie. Z troską my- ślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości, ani przyszłości. Żyją jakby nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli”. Niby dla wielu z nas są to”oczywiste oczywistości”, a jednak bardzo często wpadamy w ten schemat myślenia i zachowań w naszym codziennym życiu. Pan Janusz Gajos – jeden z pięciu bohaterów filmu dokumentalnego „Droga do Mistrzostwa” – za kulisami powiedział, że według niego w życiu jedną z najcenniejszych wartości jest świadomość. W sporcie i biznesie ważna jest świadomość oraz umiejętność bycia SKUTECZNYM, dlatego zachęcam do zweryfikowania obszarów, które są dla nas „oczywistą oczywistością”, ale nie nawykiem – obszarów, które są obecne w naszej świadomości, natomiast za rzadko przechodzą w konkretne działanie: odpoczynek, relaks, dodatkowa praca, dodatkowy trening oraz wiele, wiele innych. Uważajmy na myślenie typu „to jest oczywista oczywistość”.

Krzysztof Sadecki