Businessman TOday
Family business – Anna Gawlikowska Family business – Anna Gawlikowska
Jako młoda kobieta, w wieku 23 lat porwałam się na poważne przedsięwzięcie, jak otworzenie restauracji dla VIP-ów. Była to lekcja życia, niesamowite doświadczenia i... Family business – Anna Gawlikowska

Jako młoda kobieta, w wieku 23 lat porwałam się na poważne przedsięwzięcie, jak otworzenie restauracji dla VIP-ów. Była to lekcja życia, niesamowite doświadczenia i bardzo ciężka praca.

Dość odważnym posunięciem było otworzenie restauracji dla ViP-ów…
Jako młoda kobieta, w wieku 23 lat porwałam się na poważne przedsięwzięcie, jak otworzenie restauracji dla ViP-ów. Była to lekcja życia, niesamowite doświadczenia i bardzo ciężka praca. Jako osoba młoda i bez doświadczenia, nie dałabym rady bez pomocy ojca Witolda Gawlikowskiego oraz siostry Marty. Dzięki ciężkiej pracy osiągnęliśmy sukces na rynku  i zostaliśmy uznani wieloma wyróżnieniami i nagrodami. To miłe, sentyment pozostał.


Jaka jest historia powstania marki Bali Cafe & Dim Sum House?
To właśnie po powrocie z USA, obracając się tam wśród ludzi businessu, postanowiłam że od razu stworzę własną firmę i markę. Myślałam, także o franchisingu firm amerykańskich, których to jeszcze nie było w Polsce, a teraz po latach obecnie są  już i na naszym rynku. nie wyobrażam sobie pracy dla kogoś, nie umiałabym się podporządkować, gdyż taki mam charakter. Dlatego od zawsze wiedziałam, że muszę mieć własną firmę i niezależność. Zawsze stawiam sobie wysoko poprzeczkę. Jestem ambitna i wytrwała. nie udało mi się od razu zaistnieć w jednym ze znanych centr handlowych w Warszawie,  więc poczekałam na ten moment 4 lata, udowadniając że potrafię stworzyć projekt innowacyjny oraz oczywiście dzięki marce Galeria Bali (restauracji VIP) udało się zaistnieć. Tak też powstały restauracjo-kawiarnie Bali Cafe & Dim Sum House. niestety z powodu budowy metra w międzyczasie musiała zamknąć restaurację Galeria Bali, ale stworzyłam jej dzieci -Bali Cafe’s. i tak powstały kolejne placówki. Branża restauracyjna to bardzo ciężka branża, zwłaszcza dla młodych kobiet, gdyż prowadzimy wszystkie businessy razem z siostrą Martą. Ja jako starsza siostra mam poczucie odpowiedzialności za młodsze rodzeństwo i dźwigam brzemię tego wyboru, tej branży.

Siostrzany biznes, ale czy zawsze siostrzana zgoda w biznesie?
Zawsze dochodzimy do porozumienia, mimo że były i ciężkie chwile. Żadna różnica zdań nie była nigdy iskrą zapalną. Jeżeli pojawiały się kłopoty, to tylko wzmacniało naszą więź. Jesteśmy przykładem na to, iż z rodziną w biznesie można ‘góry przenosić’.


Czy podpatruje Pani konkurencję?
To konkurencja na ogół podpatruje mnie i kopiuje moje pomysły, co mnie zawsze złości. Mam taże świadomość,  że się przyczyniłam do podwyższenia standardów w mojej branży na rynku.
A tak na poważnie wiadomo, że bez właściwego poziomu czujności przedsiębiorca może zwyczajnie przegapić ten moment w którym konkurencja mu zacznie przede wszystkim niebezpiecznie uciekać z zasięgu wzroku. nie jest ważne jakimi dobrami się handluje czy jakie usługi świadczy. ich atrakcyjność jest oceniana przez pryzmat tego między innymi, co ma do zaoferowania potencjalna konkurencja rynkowa. Jestem czujna.

Skąd pomysł na Bali Spa w centrum Warszawy?
Pomysł zrodził się zupełnie naturalnie, ponieważ jest to kontynuacja i rozwój naszej marki Bali Cafe.  Myślałam o spa od bardzo dawna, ale dopiero teraz nadszedł dla nas ten moment. Jesteśmy mocno związani z Bali,  z tego względu, iż mój ojciec jest podróżnikiem i mieszka na Bali. Bali jest kierunkiem naszych działań już od ponad 10 lat. Patrząc perspektywicznie do przodu, postanowiłam, że nadszedł czas zmian w naszym życiu, poprzez otworzenie miejsca relaksu i ostoi spokoju, jakim jest nasze SPA. Bali Spa to uzupełnienie dla branży restauracyjnej, to miejsce stworzone pod nas, dla nas i nie tylko, bo także dla warszawiaków. Jesteśmy klientkami SPA i salonów kosmetycznych na całym świecie i doskonale znamy tą branżę od strony klienteli i naszych wysokich oczekiwań. Starałyśmy się stworzyć to miejsce, tak żebyśmy same dobrze się czuły. nasze SPA jest top lokalizacji (nowy Świat), w starej kamienicy z XIX w. o bardzo stylowym wystroju. Ponadto także można zakupić część elementów wystroju wnętrza, dzieł sztuki, no i oczywiście rewelacyjne kosmetyki. Jako perfekcjonistki w businessie sprowadziłyśmy dyplomowane terapeutki z wyspy Bali. . Mamy wiele zapytań z innych miast od centr handlowych, ale nie jesteśmy w stanie same się rozwijać na inne regiony, więc zapraszamy wszystkich co nie mają pomysłu na business do współpracy.

Czy kosmetyki które Państwo stosujecie też pochodzą z Bali?
oczywiście, że tak. Wszystkie są naturalne, nietestowane na zwierzętach, bez parabenów i sztucznych barwników. Mogę zdradzić, iż wkrótce otwieramy sklep internetowy z kosmetykami.
A tak na marginesie jesteśmy pro ekologiczne więc rzeczą naturalną są eko kosmetyki na naszej drodze.

Co wyróżnia Bali Spa na tle innych tego typu salonów?
opinie naszych Klientów są najlepszą rekomendacją. Bali Spa jest cudownym miejscem oferującym masaże w mistrzowskim wykonaniu. Atmosfera pełna relaksu, pachnących olejków i uspokajającej muzyki sprawia, że można odpłynąć myślami na rajskie plaże Bali. Kto raz odwiedzi, będzie wracać na pewno.
Tak jak wspomniałam stawiamy na Jakość (!), więc jestem spokojna.


Prowadzona przez Panią działalność zaspokaja potrzeby kulinarne, dba o relaks oraz pielęgnację ciała i duszy wielu osób. nasuwa się pytanie: Czy rajską wyspę jaką jest Bali, można przenieść w jeszcze większym stopniu do Polski?Wszystko ku temu zmierza. Mój ojciec, związany z wyspą Bali od ponad 25 lat, zadbał o jakość i autentyczność naszych usług, a ja wspólnie z siostrą sprawujemy pieczę nad zadowoleniem każdego Klienta. on w nas zaszczepił miłość do Bali i podróży, oraz perfekcjonizm i dbałość o szczegóły.
Moja głowa nie przestaje pracować więc może jeszcze zaskoczę… kolejnym pomysłem.

Czego mogę życzyć na zakończenie naszej rozmowy?
Przede wszystkim dobrych decyzji, ponieważ jak to mówią: ‘Twój biznes i jego przyszłość leżą w rękach ludzi, których zatrudniasz’ no i oczywiści szczęścia, bo tego nigdy za wiele.

Krzysztof Sadecki